KULTURA I SZTUKAMuzyka

Szyję na basie ile tylko da się

Wśród moich niektórych znajomych istnieje taka dziwaczna opinia na temat basu (czy to gitary basowej, czy też kontrabasu), że instrument to raczej niepotrzebny. Bo go czasem nie słychać, bo można się bez niego obejść, bo to tylko dodatek do gitary i perkusji. Wychodząc tym bzdurom naprzeciw, prezentuję pięć utworów, w których bas nie tylko pełni rolę niezmiernie istotną, co buduje charakter kompozycji i jest ich podstawą. Enjoy!

 

Les Claypool, Jerry Was a Race Car Driver z albumu Primus – Sailing The Seas Of Cheese (1991) Interscope Records

W temacie basu mógłbym zarekomendować jakikolwiek kawałek Primus. Les Claypool, który obsługuje w zespole instrument będący bohaterem artykułu, to w tej dziedzinie absolutny mistrz, który wypracował styl gry rozpoznawalny po ułamku sekundy. Do tego jest świetnym kompozytorem, tekściarzem i niezwykle charakterystycznym wokalistą. Jest mózgiem około sześciu zespołów i może pochwalić się współpracą z takimi artystami jak m.in. Tom Waits, Gov’t Mule, Limp Bizkit, Metallica, Jerry Cantrell czy Kenny Wayne Shepherd Band. Gra na najlepszych gitarach, z których siedem to modele stworzone przez jednego z najbardziej uznanych lutników – Carla Thompsona. Jerry… – utwór o chłopaku, który ściga się swoim Oldsmobilem 442 – to singiel promujący płytę Sailing The Seas Of Cheese, drugą w dorobku zespołu, który w momencie wydawania jej był już uznaną marką nie tylko na scenie rocka alternatywnego. Charakterystyczna pokręcona, quasi-funkowa linia basu wprowadza akompaniującą jej gitarę (!) i prostą, pulsującą perkusję. Żeby było ciekawiej, w piosence wykorzystano sampel z filmu Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną 2, a idiotyczny i przezabawny teledysk do niej podkreśla sedno tego, czym jest Primus.

Flea, Torture Me z albumu Red Hot Chili Peppers – Stadium Arcadium (2006) Warner Bros.

Flea to, podobnie jak wspomniany wyżej Les Claypool, jeden z najbardziej rozpoznawalnych basistów rockowych. Oryginalny styl bycia i charakter tego muzyka przekłada się na sposób gry. Funkowe szaleństwa doskonale budują sekcję rytmiczną Peppersów, miło romansując z rockową estetyką. Pati Smith, Tom Waits (ten to wie jak dobrać sobie oryginalnych basistów – patrz Les Claypool), Tricky, Jane’s Addiction, LL Cool J, The Mars Volta, Alanis Morissette to niezła i zróżnicowana lista muzyków, z którymi współpracował Flea. Nie można nie wspomnieć o Atoms For Peace – grupy, którą założył z Thomem Yorkiem, którego początkowo wspierał w koncertowaniu. O tym, co osiągnął z Red Hot Chili Peppers nadmieniać chyba nie muszę. Jego Fendera słychać na wszystkich płytach Papryczek, nie jest tylko częścią sekcji rytmicznej, ale niezwykle wszechstronnym instrumentalistą, nie bojącym się eksperymentów. Torture Me doskonale eksponuje styl gry basisty – niska szybka partia basu zwalnia do tematów funkowych, doskonale łączy się z latynoskimi partiami dęciaków, które skomponował nie kto inny jak… Flea! Nauczył się grać na trąbce, gdy w 2008 roku rozpoczął naukę w Universtity of Southern California w trakcie przerwana działalności RHCP. Do tego zagrał w ponad dwudziestu filmach. Ten to nie próżnuje.

Justin Chancellor, Schism z albumu Tool – Lateralus (2001) Volcano Entertainment

Schism to trzecia płyta grupy nawiązująca estetyką do art rocka i rocka progresywnego oraz łącząca stare z nowoczesnym. Czerpie z takich ikon jak Pink Floyd, King Crimson czy Rush, ale pokazuje też, jak oryginalnym zespołem jest sam Tool. Niezwykle rozbudowane kompozycje, bogate w oryginalne rozwiązania, zawierające wiele aranżacyjnych smaczków to jego znak rozpoznawczy. Natomiast głęboki, specyficznie przesterowany i ciut rozjechany bas to specjalność Justina Chancellora – drugiego basisty Tool. Partia, która po krótkim intro rozpoczyna Schism, to najbardziej znany riff skomponowany przez muzyka. Zagrany na gitarze Wal, ze świetnym brzmieniem efektu DigiTech Bass Whammy pozostaje jedną z moich ukochanych partii gitary basowej i najczęściej odpalanym kawałkiem w grze Guitar Hero World Tour. Chancellor rozpoczął współprace z Tool zastępując w 1995r. Paula D’Amoura. Szybko zabłysnął jako pomysłowy instrumentalista ze świetnym warsztatem i do dziś pozostaje jednym z dwóch głównych kompozytorów materiału zespołu, wspierając w tym gitarzystę Adama Jonesa. Ciekawostką może być projekt M.T. void, który Justin założył z wokalistą Glacą, znanym kiedyś z dowodzenia Sweet Noise, a teraz liderem grupy My Riot.

Ireneusz Wereński, Polska z albumu Kultu – Posłuchaj To Do Ciebie (1992) SP Records

Partia basu prowadząca Polskę to jeden z najbardziej rozpoznawalnych motywów w historii muzyki pochodzącej z naszego kraju. Nie inaczej jest z tekstem, który dla wielu mógłby być drugim hymnem narodowym, tylko że gorzkim, smutnym i brutalnie prawdziwym. Bez patosu i dumy – raczej szczerym i boleśnie aktualnym, mimo iż ma już 26 lat. Wszystkim, którzy uważają, że pomyliłem się w obliczeniach (w akapicie rozpoczynającym zaznaczyłem rok 1992) już spieszę z wyjaśnieniem. Otóż Polska powstała w 1987r. jeszcze pod tytułem Mieszkam w Polsce. Pojawiła się na albumie koncertowym Tan (1989r.), ale wersję studyjną, zarejestrowaną do Posłuchaj To Do Ciebie, którą wydał Klub Płytowy Razem, odrzuciła cenzura. Dopiero reedycja z 1992r. wydana przez SP Records zawierała omawianą kompozycję pod tytułem Polska właśnie. Linia basu skomponowana przez Ireneusza Wereńskiego nie jest specjalnie skomplikowana, jednak jej specyficzny rytm może sprawić nieco problemów początkującym basistom. Można psioczyć, że Kult się rozmemłał i rozmienił na drobne, że od kilku lat nie skomponowali choć jednego utworu tak dobrego, jak którykolwiek z Posłuchaj To Do Ciebie, ale chwały za Polskę odmówić im nie można. Cytując Kazika Staszewskiego: Kolejny koncert, czego byśmy nie grali / Polska! Ryczy pół sali.

Sławomir Kurkiewicz, Suspended Variation II z albumu Tomasza Stańki – Suspended Night (2003) ECM

Gdy Tomasz Stańko wydawał album Suspended Night w wytwórni ECM, był już najbardziej znanym polskim instrumentalistą na świecie. Jego płyty pod każdym względem błyszczały w świecie jazzu, a jako trębacz niemal nie miał sobie równych. Kwartet, z którym nagrywał Suspended Night składał się z członków grupy Simpli Acoustic Trio – Marcina Wasilewskiego (pianista), Michała Miśkiewicza (perkusista) oraz Sławomira Kurkiewicza (basista). Bas prowadzący utwór Suspended Variation II to jeden z najlepszych basowych tematów, jakie słyszałem. Nerwowy, silnie zaznaczony rytm kontrabasu tworzy doskonały podkład dla pięknych solówek Wasilewskiego i Stańki oraz wspaniale współgra z partiami Miśkiewicza. Sam Kurkiewicz to również niezwykle uznany instrumentalista, którego można usłyszeć na płytach takich znakomitości jazzu jak Manu Katche, Anna Maria Jopek czy na trzech albumach Tomasza Stańki. Jest laureatem trzech Fryderyków oraz nagrody Mateusz, przyznawanej przez Program Trzeci Polskiego Radia za dokonania w dziedzinie jazzu wraz z grupą Simple Acoustic Trio.

Tomasz Spiegolski

Tekst pozyskany z archiwalnej wersji strony. Napisany przez autora bloga.

2 komentarze do “Szyję na basie ile tylko da się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *