Kultura ii sztuka

5. Przegląd Nowego Kina Francuskiego: Bettie wyrusza w drogę

Najpierw słychać szum wiatru. Przy akompaniamencie śpiewu mew pojawia się pierwszy kadr. W dalekim planie widzimy postać stojącą nad wodą. Po kilku sekundach następuje drugie ujęcie. Pomarańczowe światło prześwietla gęste blond włosy. Na obrazie pojawia się font o kolorze powstałym jakby po zmieszaniu tych dwóch odcieni. Jak oznajmia napis, postać dotychczas filmowana w sposób uniemożliwiający jej rozpoznanie to sama Catherine Deneuve. W taki oto melancholijny i tajemniczy sposób otwiera swój film Emmanuelle Bercot. Pierwsza scena nie jest jednak charakterystyczna dla Bettie wyrusza w drogę. Film okazuje się bowiem ciepłą komedią zarażającą pozytywnym nastrojem.

 

Zanim jednak nastąpi erupcja zabawnych dialogów, poznajemy przyczyny niewesołego stanu tytułowej Bettie (Deneuve). Kobieta przekroczyła sześćdziesiątkę, ale mimo niespotykanej urody oraz trudnego do uchwycenia w słowa (jej wnuk powie: x-factor) nonszalanckiego szyku, wciąż jest samotna. Pewnego dnia dowiaduje się od matki, że mężczyzna, którego kocha, co prawda rozwiódł się, ale zdążył już związać się z 25-letnią młódką. Bohaterkę dodatkowo przygnębiają poważne problemy w pracy oraz skomplikowana sytuacja rodzinna. Trudności jest zbyt wiele, aby im podołać. Można by sparafrazować Ryszarda Riedla i stwierdzić, że nadszedł dzień, w którym Bettie rzuca wszystko i wychodzi, niby po papierosy. Kobieta wsiada do samochodu i rusza przed siebie. Bardzo wymowna jest scena, w której zapłakana krąży wokół ronda, jak gdyby nie wiedziała, jakie działania powinna podjąć. Kamera pozostaje w stanie spoczynku w stosunku do zrozpaczonej Bettie, by w drugim planie ukazać zmieniający się krajobraz. Zagubiona kobieta w końcu decyduje się skręcić w jedną z ulic. Ta prowadzi przez most, który można potraktować jako swoistą metaforę. Bercot w pomysłowy sposób wykorzystała infrastrukturę drogową, nadając jej subtelną symbolikę.

Film nawiązuje zresztą do konwencji kina drogi. Bohaterka wyrusza w podróż, a kolejne wydarzenia i osoby, jakie spotyka, doprowadzają do wewnętrznej przemiany. Wyraźną cechą dzieła Bercot jest także ciepłe, nieco melancholijne poczucie humoru. Nie brakuje również mocniejszych komediowych nut, które rozbawią niejednego zwolennika wisielczych żartów. Początkowo głównym spoiwem następujących po sobie sekwencji jest chęć zapalenia papierosa. Bettie pośród francuskiej prowincji usiłuje znaleźć przybytek, w którym mogłaby zdobyć tytoń. Dość powiedzieć, że głód nikotynowy zawiedzie bohaterkę na szczyt antyhigieny, a także do przelotnej znajomości z lokalnym lowelasem prześmiesznie zmieniającym strategie uwodzenia. Warto zauważyć, że temat seksu po sześćdziesiątce dość często pojawia się we francuskim kinie, choćby w niedawnym Zamieszkajmy razem z Jane Fondą. Pozostaje sobie życzyć, żeby polscy filmowcy częściej podejmowali to zagadnienie, owiane w naszym kraju niezrozumiałym tabu.

Reżyserka, która wspólnie z Jérômem Tonnerrem jest też autorką scenariusza, w odpowiednim tempie rozgrywa kolejne epizody. Nie może być mowy o nudzie. Gdy tylko wydaje się, że akcja niebezpiecznie zwalnia, Bercot wprowadza do filmu nowe postacie. Jednym z najważniejszych bohaterów jest wspomniany wyżej wnuk Bettie – równie inteligentny, co bezczelny (świetny Nemo Schiffman). Zabawne dialogi bystrego chłopca z jego babcią są ozdobą produkcji. Na przykład w scenie, w której bohaterowie wspólnie szykują się do snu, wnuk przewrotnie i zawadiacko pyta: Dawno nie spałaś z mężczyzną?. Ta międzypokoleniowa relacja w humorystyczny sposób podkreśla najważniejszy temat filmu, czyli nieuchronny upływu czasu oraz zmieniający się obraz własnej osoby.

Miejsce, do którego dociera Bettie po swojej długiej podróży, stanowi jednak optymistyczną puentę filmu. Konstrukcja fabularna kina drogi w wykonaniu Emmanuelle Bercot sprawnie łączy liczne wątki oraz najważniejsze postacie, które finalnie znajdują międzypokoleniową nić porozumienia. Po zakończeniu seansu w dwóch odmiennych, symbolicznych tonach pobrzmiewają powtarzające się słowa bohaterów: En avant la vie!.

5kilo kultury jest patronem medialnym przeglądu.

Bartosz Marzec

reżyseria: Emmanuelle Bercot

premiera: 15 lutego 2013 (świat)

produkcja: Francja
 

Tekst pozyskany z archiwalnej wersji strony. Napisany przez autora bloga.

2 komentarze do “5. Przegląd Nowego Kina Francuskiego: Bettie wyrusza w drogę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *