Czarnoksiężnik Black Sabbath
Jesień taka ładna nam się trafiła, można nawet powiedzieć, że lato odrabia zaległe godziny. Tak też chciałem podkreślić to w utworze osobistym… ale jednak nie. Nie chce mi się wpisywać w tak oczywistą tendencję. Co zatem niespodziewanego mógłbym w tym miejscu wymyślić? A no choćby jakiś utwór Black Sabbath. Niech będzie mocniej w tym tygodniu, ale znowu bez przesady i niech jednak zaskakuje. Co w takim razie może zaskoczyć w muzyce prekursorów heavy metalu, oprócz kolorowych teledysków z lat 70? Harmonijka ustna!
Utwór pochodzi z pierwszej płyty Black Sabbath o tym samym tytule, a zwie się The Wizard. Jak na prekursorów przystało, panowie robią coś nowego i do naszpikowanej ciężkimi riffami piosenki dorzucają ową harmonijkę, na której zagrał sam książę ciemności, w szerszych kręgach znany jako Ozzy Osbourne. Utwór inspirowany był postacią Gandalfa z trylogii J. R. R. Tolkiena Władca Pierścieni, a także ówczesnego dilera zespołu. W ten sposób powstała postać czarnoksiężnika, który za pomocą swojej magii pomagał stłamszonym ludziom osiągać stan szczęśliwego uniesienia: Everyone’s happy when the wizard walks by, never talking, just keeps walking.
My na szczęście nie musimy się niczym odurzać i na spokojnie możemy sobie przesłuchać utwór.
Tomasz Milewski
Treść z archiwalnej wersji strony, stworzona przez autora bloga.
Nie wszystko w necie jest cenne, ten tekst jest jednak wart każdej uwagi
Nietuzinkowe, interesujące, inspirujące. Nie wierzycie? Sprawdźcie sami
Ta lektura to prawdziwy intelektualny przysmak.