Kultura ii sztuka

Zatańcz to jeszcze raz

Jeśli pamiętacie Nietykalnych, to Samba nie będzie dla was zaskoczeniem. Olivier Nakache i Eric Toledano po raz kolejny prześwietlają kwestię różnic klasowych i rasowych, ubierając ją w lekką, komediową formę. Co więcej, w głównej roli znów obsadzają Omara Sy, nieco zbyt mocno wierząc, że i tym razem charyzmatyczny aktor udźwignie na swoich barkach ciężar całego filmu.

 

Rola, w którą wciela się Sy, jest niemal dokładną kopią tej, jaka przed trzema laty przyniosła mu rozpoznawalność wśród widzów w całej Europie. Samba, bo tak nazywa się jego bohater, to nielegalny imigrant z Senegalu mieszkający z wujem w Paryżu i podejmujący się różnych drobnych prac. Jego życie to nieustanne lawirowanie pomiędzy chęcią zarobienia na chleb a próbą uniknięcia jakiejkolwiek wpadki, która mogłaby zaprzepaścić jego szanse na prawo do stałego pobytu. W pomoc takim jak on angażuje się Alice, wolontariuszka przejmująca Sambę pod swoją opiekę. W tej roli występuje przeżywająca chyba najlepszy okres w swojej karierze Charlotte Gainsbourg, jednak nie wypada w niej zbyt wiarygodnie. Po silnych i doświadczonych życiowo kobietach, do jakich przyzwyczaiła widzów w ostatnich latach, tu odgrywa postać wypalonej zawodowo pracowniczki korporacji, która w ramach terapii postanawia spróbować pracy bliżej ludzi. Najwyraźniej odtwarzanie nieśmiałości nie należy do mocnych stron aktorki, bo jej bohaterka sprawia z początku dość karykaturalne wrażenie. Efekt ten mija z czasem, w miarę rozwoju więzi między Alice a Sambą, jednak nawet wtedy nie wyczuwa się tej naturalnej chemii, jaka na planie Nietykalnych musiała łączyć Omara Sy i François Cluzeta. Tam asymetria między bogatym, białym mieszczuchem a spontanicznym czarnoskórym chłopakiem z biednej dzielnicy skutkowała dziesiątkami błyskotliwych dialogów i zaskakujących sytuacji – w Sambie zastąpiono ją wątkiem miłosnym, który siłą rzeczy musi rozwijać się w nieco bardziej konwencjonalny sposób. Jeśli poprzedni film francuskiego duetu przekraczał granice i pokazywał, że przyjaźń ponad podziałami jest jak najbardziej możliwa, to Samba raczej powiela stereotypy, sugerując, że jedynym spoiwem między kulturami może być irracjonalne romantyczne uczucie.

Na całe szczęście Nakache i Toledano nie zapomnieli przynajmniej, jak rozbawiać widzów. W Sambie nie wznoszą się może na wyżyny subtelnego humoru, komizmu szukając raczej w oczywistych miejscach, czyli na styku różnych kultur i wzorców zachowań – ale nawet te najprostsze, wręcz slapstickowe sekwencje są rozegrane w zgrabny sposób. Spoglądanie przez krzywe zwierciadło na poważne tematy i sprowadzanie skomplikowanych relacji międzyludzkich do serii gagów tak głupich, że aż śmiesznych, ma oczywiście we francuskim kinie bardzo długą tradycję. Reżyserzy czerpią z niej bez większego skrępowania, ale Samba, podobnie jak ich poprzedni film, to nie tylko komedia. Nawet najzabawniejsze sceny są tu podszyte strachem i melancholią, bo życie imigrantów to nieustanna walka – o pracę, o uniknięcie policyjnej kontroli, wreszcie o znalezienie uznania w społeczeństwie. Sami przybysze nie są jednak w żaden sposób idealizowani – Samba zachowuje się wobec jednego ze swoich towarzyszy w niezbyt szlachetny sposób, z kolei jego współpracownik okazuje się oszukującym w kwestii swojego pochodzenia mitomanem. Równie krytycznie wygląda obraz żeńskich, europejskich bohaterek filmu – Alice oraz wprowadzającej ją w tajniki zawodu młodziutkiej Manu. Dwójkę błyskawicznie zaprzyjaźniających się kobiet interesuje nie tyle pomoc imigrantom, co raczej własne dobre samopoczucie: dla jednej jest to forma terapii, dla drugiej – przygoda i możliwość dobrej zabawy. Przesłaniem Samby teoretycznie jest wiara w miłość ponad podziałami, ale rzeczywisty wydźwięk filmu okazuje się zaskakująco gorzki.

5kilo kultury jest patronem medialnym filmu.

Marcin Sarna

Samba

reżyseria: Olivier Nakache, Eric Toledano

premiera: 20 lutego 2015 (Polska) 7 września 2014 (świat)

produkcja: Francja

Tekst pozyskany z archiwalnej wersji strony. Napisany przez autora bloga.

2 komentarze do “Zatańcz to jeszcze raz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *