Kultura ii sztuka

Kompleks Gopnika*

Larry Gopnik (Michael Stuhlbarg), bohater Poważnego człowieka braci Coen jest zupełnym przeciwieństwem zatraconego w popędach Alexa Portnoya z powieści Kompleks Portnoya Philipha Rotha, jednocześnie będąc wszystkim tym o czym Portnoy w głębi duszy marzy. Równolatek Alexa to inteligentny Żyd ze zwyczajną rodziną, równo przystrzyżonym trawnikiem przed schludnym domem na przedmieściach, nieoczekujący od życia zbyt wielu podniet, sumienny wykładowca fizyki na uczelni. Do czasu.

Pewnego dnia spokojny świat Larrego wali mu się na głowę. Żona nieoczekiwanie wnosi o rozwód, wiele zaczyna wskazywać na to, że on sam straci pracę. Gdy wydaje się, że gorzej być nie może… jest gorzej. Nękają go wszyscy: Sy Abelman- kochanek żony, klepiący po plecach mydłek, dzieci, które mają w nosie rozpadający się związek rodziców i zależy im tylko na działającym telewizorze, niesamodzielny wujek Artur, kosztowni prawnicy i w końcu południowokoreański student, który wszelkimi sposobami próbuje wymóc na Gopniku zaliczenie semestru.

Coenowscy bohaterowie często swoimi działaniami prowokują lawinę nieszczęść i porozumień – niczym w samo zaciskającej się pętli – wszystkie ich akcje tylko pogarszają sytuację. Wystarczy wspomnieć Eda Crane’a z Człowieka, którego nie było czy Jerrego z Fargo. W Poważnym człowieku sytuacja zostaje odwrócona. Larry się nie szarpie, to inni szarpią nim. Osaczają go i dominują, próbując jednocześnie być przy tym uprzejmi i taktowni. Gopnik, bardziej ze względu na tradycję i namowy niż z własnego przekonania idzie po duchową radę do szanowanych rabinów. Ich metaforyczne przypowieści, choć pomysłowe i zabawne, więcej zacierają niż ujawniają. Gopnik, który sam powie do swoich studentów o matematycznej zasadzie nieoznaczoności: to, że jest niezrozumiała, wcale nie znaczy, że nie obowiązuje was na egzaminie – sam nie rozumie, że z życiem jest podobnie. Nie ma prostych recept, a za ilustracyjnymi historyjkami nie kryją się matematyczne wzory. Być może nie ma za nimi nic poza otchłanią chaosu.

Ogromnie ważny jest czas w którym rozgrywa się akcja Poważnego człowieka. Rok 1967, radiowym hitem staje się otwierający film Sombody to love zespołu Jefferson Airplane – coś wisi w powietrzu. Znajdujemy się w epoce granicznej – dostatnie, sielskie i obyczajowo purytańskie lata 50te odchodzą w niepamięć, a nieoczekiwany zwrot w wojnie wietnamskiej, który da siłę ruchowi hipisowskiemu i rewolucji seksualnej dopiero nadejdzie. Mieszczańska społeczność Żydów, praktycznie całkowicie autonomiczna, przypomina tą z Kompleksu Portnoya, podobne są także jej relacje z gojami. Milczący, niezrozumiały, hołdujący wojskowemu drylowi sąsiad-goj narzuca Gopnikowi psychologiczną grę o dominację.

Wrażenie ciszy przed burzą towarzyszy nam cały czas, wzmocnione doskonałym muzycznym motywem przewodnim. Jego kumulacją staje scena w której Gopnik w upalny dzień wchodzi na dach naprawić telewizyjną antenę i ze zdumieniem rozgląda się po okolicy. Wielkie krążowniki szos, spacerujący ludzie, podobne do siebie domy nagle zaczynają przypominać makietę (niczym rezerwat lat 50. w Truman Show). Za wysokim szczelnym ogrodzeniem spostrzega opalającą się nago sąsiadkę, jak żywo przywodzącą na myśl Panią Robinson z Absolwenta (który w grudniu tegoż 1967 roku ostatecznie zerwie z Kodeksem Haysa) – odgrodzony kawałek rzeczywistości wrażeń i podniet z którego istnienia Gopnik nie zdawał sobie sprawy korci by go odkryć. Tajemnica pojawia się również w wydaniu niemalże cronenbergowskim. Aspołeczny wujek Artur (Richard Kind), naznaczony torbielą na karku (którą musi odsysać za pomocą dziwacznej aparatury) całymi dniami pracuje nad mapą prawdopodobieństwa wszechświata – Mentaculusem. Notatnik jest zbiorem tysięcy niezrozumiałych hieroglifów, schematów i wzorów, wejrzeniem w umysł szaleńca… a może geniusza?

Klamrą spinającą całość jest postać syna – personifikacja dzieciństwa braci Coen – w którym żydowska tradycja styka się z nowoczesnością. To zetknięcie generuje wspaniałe, komiczne, choć subtelne momenty. Tylko u Coenów sędziwy Rabin z powagą może zacytować tekst wspomnianego Somebody to love kompletnie upalonemu po swojej Bar Micwie młodzieńcowi. No, ale czyż słowa gdy prawda okazuje się kłamstwem / cała radość wewnątrz ciebie umiera / czy nie pragniesz kogoś do kochania? nie są przypadkiem odpowiedzią, której bezskutecznie szuka Larry Gopnik?

* [termin pochodzący od: Larry Gopnik (1930-?)] – zaburzenie, w którym pacjent świadomy istnienia potocznie pojętego losu mimo wszystko chorobliwie pragnie odkryć i zrozumieć przyczynę spadających na niego nieszczęść. Dotyka szczególnie osób neurotycznych, o nierozwiniętym poczuciu własnej odrębności. Może prowadzić do zaburzeń postrzegania, paranoi i zachowań destrukcyjnych (narkotyzowania się, seksualnych kontaktów pozamałżeńskich, muzyki rockowej etc.). Opis Scheinheiligera brzmi: Pacjent sądzi, wzorem ukaranego dziecka, że bycie poważnym (tj. grzecznym) człowiekiem powinno przywrócić porządek i ład w jego życiu (F. Scheinheiliger, Mentalność Mentaculusa, Internatzionale Zeitschrift für Psychoanalyse, vol XXV, s 196-8)  

Krystian Buczek

“Poważny człowiek (A Serious Man)

reżyseria: Joel Coen, Ethan Coen

premiera: 12 września 2009 (świat), 12 czerwca 2010 (Polska)

produkcja: USA, Francja, Wielka Brytania

Tekst pozyskany z archiwalnej wersji strony. Napisany przez autora bloga.

2 komentarze do “Kompleks Gopnika*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *